Jak tam jest?
Chciałabym głównie spytać osoby które skończyły podstawówke^^
Czy to prawda że uczniowie z szóstek są ledwo na trójach?
Naprawdę jest tam tak strasznie?! :(
Prosze powiedzcie!

Gimnazjum jest zajebiste. Nie licząc nauki xD
Wiesz... Z tymi ocenami jest tak, że często szóstkowi popadają w złe towarzystwo i nie mają czasu na naukę.
I trzeba się przyzwyczaić, że młodzież jest jeszcze bardziej wulgarna i po lekcjach wychodzi się na papieroska (lub patrzy się jak inni wychodzą).

Zależy od gimnazjum i od tego czy będziesz się starać.
Jedno jest pewne trzecioklasiści jak nie pokażesz im  klasy to będą cie kocić 24/7.

Mnie tam nie okocili ^^

Ja w tym roku idę do gimnazum. Ale... mam problem z wyborem :(

No to jesteśmy równieśniczkami =)
Ja też nie wiem. Nie wiem czy pójść do plastycznego
czy do osiedlowego na profil biologiczno-chemiczny x(

Chciałaś się wybierać do plastycznego?! OMG! Ja też!

Tylko mam dwie opcje:

a)plastyczne

b)takie jedno gdzie jedzie się do Francji xD

Które byś wybrała?

Luna, Fira - idźcie najlepiej tam, gdzie będą wasi przyjaciele. Jak mniemam, mają podobne zainteresowania. Ja się już z kumpelami i kumplami umówiliśmy, że idziemy do jednego gimnazjum. Tak jest najlepiej, bo i przyjaciele jako-tako cię obronią przed trzecio-klasistami + nie będziesz sama jako nowa. Zawsze będzie ten ktoś, kto ci pomoże :3.

No to czyli do b) xD

Ja w tym roku zacząłem naukę w gimn. xD Cóż... Ponieważ szkołą "trochę" się nie interesowałem, dostałem słabe 4.0... I poszedłem do gimnazjum katolickiego xD Tylko dlatego, że tam idzie pół mojej byłej szkoły i jest kilka kroków od mojego domu xd Religia dominuje, więc łatwa szkoła xD

Mi zależy na tym żeby iść do najlepszej szkoły w mieście, nauczyć się tam wszystkiego potrzebnego do zdobycia wykształcenia, a w liceum sobie odpocząć ;)

Błędnie myślisz. Liceum jest 100 razy ważniejsze od gimnazjum. A w najlepszych gimnazjach wykańczają xd

Tak, tak liceum jest ważniejsze. Będę wykończona po najlepszym gimnazjum. Jeśli chodzi o liceum to pójdę do dość dobrego. Odpoczywanie czyli to: już nie chodzę na angielski, bo znam cały (będę znać dopiero po gimnazjum bo tak mi wychodzi kończenie kursu), i nie męczenie się aż tak bardzo uczeniem jak w gimnazjum. Chociaż tradycyjnie postaram się zachować średnią powyżej 5.0 lub równą.

Hah akurat u mnie reklama jest o gimnazjum pod postem Firy xD i to z błędem.O_O

    *
      Gimnazjum
      Weź udział w kokursie, wygraj ipoda. Sprawdź już teraz!
      www.konkursowo.operon.pl

Ja chodze do najlepszego w Inowrocławiu (jak tam męczą).Ledwo co wychodze bez zagrożeń

A ja idę do 13tki :p
U nas w Łodzi (okolice zamieszkania) to nejlepsze gim! Z naszej budy często mało osób tam przechodzi. Tak jest wysoki poziom. A ja...




REJON! XD

No to potem liceum można wziąć lżejsze, by odpocząć od trudu z gimnazjum.

Ja tam biorę zwykłe gimnazjum. Żadne dobre; tylko przeciętne. Prawie cała klasa się tam wybiera; a wiadomo, nie każdy przejdzie =P. Blisko mam do przystanku autobusowego, jednym autobusem dojadę do gimnazjum w 15/20 min. Razem z innymi, bo mamy zamiar umówić się tak, że wszyscy idziemy pod jeden przystanek, i jedziemy jednym autobusem. I dobrze by było, gdybyśmy także umówili się, że trzymamy się razem, na wypadek osiłków gimnazjalnych =P.

U mnie w mieście jest tylko jedno gimnazjum (jestem z Warki), więc tak czy siak musiałem tam trafić...

Ja chodzę już do 2 klasy. I powiem tak: Jest fajnie, mamy zaj***stego kolesia od techniki (zwykle na lekcji opowiada kawały, na infie też jest fajnie, bo można (o ile się nie chce korzystać z kompa) grać w szachy, a na 6 potrzebne jest tylko jakieś coś fajnego zrobionego w 3dsmaxie (i potem wytłumaczyć jak to zrobić) Na w-fie również jest fajnie, bo mam zwolnienie do 5 kwietnia... Żyć nie umierać!

Fira napisał:

No to potem liceum można wziąć lżejsze, by odpocząć od trudu z gimnazjum.

Tyle, że w lepszym liceum lepiej Cię przygotują do matury. No i na podstawie tego testu dostajesz się na studia/szukasz pracy.

Kubboz napisał:

Ja chodzę już do 2 klasy. I powiem tak: Jest fajnie, mamy zaj***stego kolesia od techniki (zwykle na lekcji opowiada kawały, na infie też jest fajnie, bo można (o ile się nie chce korzystać z kompa) grać w szachy, a na 6 potrzebne jest tylko jakieś coś fajnego zrobionego w 3dsmaxie (i potem wytłumaczyć jak to zrobić) Na w-fie również jest fajnie, bo mam zwolnienie do 5 kwietnia... Żyć nie umierać!

A facet od angola? xD

A ja w gimnazjum nie mam tak wesoło...bo trafiłem do najlepszego w mieście(a i tak jest tylko 6 gimnazjów) i tyle mi zadają że [cenzura]

A wy mówicie tak: "idz tam gdzie ida kumple" i "nie warto isc do najlepszego" i w tym problem
ze 15 osob z 20 w mojej klasie wlasnie idzie do najlepszego gimnazjum w miescie, a niestety moja mama mnie tam nie chce puscic bo mowi ze za duzy poziom i jest wiele rzeczy nie potrzebnych w nauce.
No wiec 20-stka najlepsze gimnazjum (i to w okolicy) odpada. A do plastyczniego NIE MOGE isc bo chce byc weterynarzem a od tego jest wymagane ukonczenie profilu przyrodniczo-chemicznego. No i tak z jednej strony moge odpuscic weterynarza a wtedy co? Wedlug mnie to ten zawod do mnie pasuje a niestety nie moge isc do okolicznego gimnazjum przez mame! No jest jeszcze 19-stka moje gimnazjum osiedlowe, a jest to niestety najgorsze gimnazjum i tam idzie pare osob ktorych nie cierpie. wiec pytanie co ja mam robic?

Powiedz mamie o swoich pragnieniach co do zawodu?

Już parę miesięcy minęło i chyba idę do tego lepszego ;)
Strasznie się boję i teraz mam kolejny dylemat: iśc na profil dziennikarski czy przyrodniczo-matematyczny? Z przyrody mam 6 a z matmy 3...No i na matematyczny idzie taki chłopak ;) Ale za to myślę że na dziennikarskim będę się lepiej czuła.

Weź dziennikarski! Wujek Owen dobra rada dobrze radzi xD

Ja na Twoim miejscu, wybrałabym dziennikarski, ale to dlatego, że z matmą u mnie średnio, biologia - łeee, chemia - buuu, geografia - jako-tako, fizyka - świetnie, bo mamy zajebistą panią ^^ Wgl to ze mnie bardziej humanistka.

Gwen napisał:

Ja na Twoim miejscu, wybrałabym dziennikarski, ale to dlatego, że z matmą u mnie średnio, biologia - łeee, chemia - buuu, geografia - jako-tako, fizyka - świetnie, bo mamy zajebistą panią ^^ Wgl to ze mnie bardziej humanistka.

Humanistic Power! xD A tak serio to ja idę do najlepszego gimnazjum u nas.A co do wyboru to raczej Prawo bo(no dalej, śmiejcie się xD) chcę zostać adwokatem/prokuratorem lub aktorem, lecz nie jakimś nędznym serialowym aktorzyną tylko(ach, jakaż duma xD) tak jak mój wujek, świetnym aktorem z zawodu.

A kim jest twój wujek, może znam? ;d
Ja chcę byc weterynarzem dlatego muszę isc na przyrodniczy...

A ja chce być...nie wiem kim

Aha xD
Ja jeszcze mogłabym byc prawnikiem, w sumie fajny zawód.

Wiem!Tworzyłbym grafe do gier...ale nie wiem do końca

Lepiej się zdecyduj. ;) Masz już piętnaście lat, więc musisz zacząc myślec o przyszłości.

Luna napisał:

Lepiej się zdecyduj. ;) Masz już piętnaście lat, więc musisz zacząc myślec o przyszłości.

I to jest właśnie głupie! Wymagają, praktycznie od dzieci, żeby wiedziały, kim będą w przyszłości. Przecież z boku to może fajnie wyglądać, np. 'Będę detektywem, bo przecież widziałem w serialu jakie jest to zajebiste'. To tylko mydli im/nam oczy.

Popieram.

Jakby co, ja się staram kierować tak, żeby mnie przyjęli w przyszłości na studia informatyczne. A potem halleluja i do przodu.

Nie mówię żeby już wiedział, tylko aby się zastanowił.

Ja się zastanawiałam i dalej się zastanawiam, ale kochane ministerstwo edukacji zleciło nam ćwiczenia w których trzeba napisać, kim chce się być w przyszłości, no to zbajerowałam, że psychologiem, ale zaczynam się nad tym na serio zastanawiać.

I jak tam, rocznik 1997, podoba się w gimnazjum?

U mnie w gim jest zaje**ście! Ziomy z 71 (między innymi Freddie), nauczyciele spoko (z małymi wyjątkami), a o składzie naszej klasy nie wspomnę! :D Ziomy z 71 przeszły, doszły jeszcze inne ziomy i...Laski :D

A ja rocznikom 1996 i dalej współczuje,bo wy macie nowy program edukacyjny.A ja i pare osób z forum (Kubboz na 100%,a reszta...nie wiem) jedziemy na starym.Ludzie,już was do matury przygotowują :P

Gwen napisał:

I jak tam, rocznik 1997, podoba się w gimnazjum?

Na razie jest świetnie ^^. Wychowawczyni jest bardzo sympatyczna i zdecydowanie lepsza od mojej poprzedniej (ale co się dziwić... wszyscy są lepsi od tej cholernej wiedźmy -.-"...). Kocenia nie było, nawet w najmniejszym stopniu typu 'kici kici' (szczerze mówiąc, zdziwiłam się... zwłaszcza, że nie chodzę do jakiegoś specjalnie dobrego gimnazjum, tylko do takiego zwykłego). Klasa fajna... ale nie wiem, czy od poprzedniej lepsza... A jeśli chodzi o lekcje, to jeszcze nie mięliśmy, tylko zajęcia integracyjne, a w piątek po tych zajęciach pojechaliśmy na rynek. Ogólnie mówiąc zajebiście ; >.

A ja rocznikom 1996 i dalej współczuje,bo wy macie nowy program edukacyjny.


Rocznik 96 sie zgłasza i stwierdza że nie jest źle! xD

Smilerka napisał:

Rocznik 96 sie zgłasza i stwierdza że nie jest źle! xD

Taa... Ale będzie też ustny egzamin w trzeciej klasie(punkty będą się liczyć do liceum) na podstawie prezentacji...

CO K**WA?
Ja nie mogę odpowiadać ustnie... Po prostu się zacinam! xd

Jak Gaga? xD

I popieram. Cytuję pawlazondzi: "Z***ANE"

U mnie spoko. Klasa fajna, nauczyciele spoko, oprócz niektórych. Kocenie było, ale nie okocili mnie, znajomości :D

A ja nie znam nikogo ze starszych klas i jakoś mnie nie okocili ; >. Poza tym, ja właśnie słyszałam, że to Ci, którzy innych znają to zazwyczaj są koceni, bo ich koledzy ich kocą...

Zależy gdziee xD

Dziś w szkole odddali nam testy sprawdzające nasze umiejętności z anglika i według wyników z tego testu przydzielili nas do grup. Jestem w tej najlepszej ^^. A tak poza tym, to babka z matmy zrobiła nam niezapowiedzianą diagnozę : /... Na szczęście, nie na ocenę... A baba od biologii sama powiedziała, że robi kartkówki co 2-3 lekcje i nawet zapowiedziała ją nam na następną lekcję, ale na szczęście nie zdążyła dyktować nam rzeczy do zeszytu, więc będziemy kartkówkę mieć za dwie lekcje.

Valerie napisał:

A tak poza tym, to babka z matmy zrobiła nam niezapowiedzianą diagnozę : /...

O cholera, u was też?

To może u wszystkich pierwszych klas jest... A tak w ogóle to my już mamy lekturę! No, może nie do końca, bo mamy przeczytać jakieś tam mity, ale... Poza tym, jak już te mity przeczytamy to jakąś książkę zaraz po nich mamy czytać. Zresztą, jak nam babka lektury podawała to zdziwiłam się, że jest ich aż tyle. Ale co się dziwić jak się jest w klasie humanistycznej...

Valerie napisał:

Dziś w szkole odddali nam testy sprawdzające nasze umiejętności z anglika i według wyników z tego testu przydzielili nas do grup. Jestem w tej najlepszej ^^.

My pisaliśmy te testy od razu 2 września na pierwszej lekcji.

Też wtedy je pisaliśmy, ale dziś je oddali.

Nie wiem jak to robię, ale tak samo jak w podstawówce specjalnie zawaliłem. Tak samo jak w podstawóce dali mnie do zaawansowanej tak dali mnie teraz...

Hah xd. Ale wiesz, z tego testu nie trzeba było mieć jakoś specjalnie dużo punktów, by być w zaawansowanej grupie - min. 30/50 pkt (a przynajmniej u mnie tak było). Ale i tak to dosyć dziwne, że jesteś w zaawansowanej... Na prawdę kompletnie nie zastanawiałeś się nad odpowiedziami?

Wiesz, użyłem taktyki Luthera (zakreślone kółeczka powinny utworzyć rysunek dinozaura). A tak na serio, to zawalałem co drugie pytanie w odpowiedziach zamkniętych. Widać na listeningu sobie nabiłem pkt...xd

A ja nie miałam listeningu O__O...

YYYY! O.o A więc jesteś dziwna, wyrok zapadł! XD

Ja jestem lepsza z grup z francuza i angielskiego ^__^

Jestem pro! ;>

Masz francuza?! Ty...Ty...! No comment! A mnie to na dojczlanda skazali!

ja też chce! :<

W piekle się z Hitlerem porozumiem xD

Deutschland (Patrzcie co mi zrobili! Ja to przez nich umiem napisać!) za francę?  Mi tam pasuje!

OWEN OWEN OWEN napisał:

Masz francuza?! Ty...Ty...! No comment! A mnie to na dojczlanda skazali!

Mnie też :( Ja nie chcę, ja niewinna!

A ja jak trafie do piekła pogadam ze Stalinem.Russkij riebiata! (tłumaczenie - "Rosyjski dzieci!")

Wy niet gawarić pa russkij? (tłumaczenie - "Wy nie mówicie po rosyjsku?")

Ja chce Mussoliniego! Ja chce mussoliniego!
Czemu? Anu bo tak xD

Ami zostaje napoleon. FOCH!

Bonaparte był lepszy nić Mussolini,Hitler a nawet STALIN!

A co do tematu śmiesznego w tym roku mamy nauczyciela od fizy.Rozwala na łopatki xd

Ja mam rąbniętą katechetkę ;/ Fanatyczka jakaś

A ja mam:
- matematyczkę która mniJa wole dziewczyny "kocha"
- historyczkę która robi kartkówki wręcz codziennie.
- katechetkę która wszędzie widzi szatana xd

A ja na katechetę mam faceta, który uczy też WFu XD. Ale nie mnie...

Hayley napisał:

Ja mam rąbniętą katechetkę ;/ Fanatyczka jakaś

Rąbnięta katechetka powiadasz? A ciekawe co byś powiedziała, jakbyś poznała moją byłą nauczycielkę od WDŻtu. Babka przy temacie: Pismo i jego historia. nagle zmieniała temat i mówiła: W 2012 będzie koniec świata! xd. Albo straszyła nas opowieściami o dzieciach, którym w supermarketach odcinają nerki, czy o dziewczynie, która została jako niemowlę porwana i przez 16 lat trzymana w klatce. Moja koleżanka przez te historie nawet koszmary miała.

Wooow... Ja bym chciała mieć takie lekcje. Miałabym inspiracje do własnej serii No Naku Koro Ni

Co do tej katechetki Smilerki...Dziwne, przeca mnie tam chyba nie było...

Harold95 napisał:

,Hitler a nawet STALIN!

A od Stallera? (Stalin + Hitler = Staller. Staller względem przerażalności = Ja) xD

A ja? A ja mam zaje**ście! Freddie może potwierdzić.
BTW: Freddie, pamiętasz niedorobionego Pawlaka czy jak on tam miał? Od tych facepalmów mnie czoło boli xD

OWEN OWEN OWEN napisał:

Co do tej katechetki Smilerki...Dziwne, przeca mnie tam chyba nie było...

Ty mi nie kradnij fuchy, co? Ja jestem jedynym Szatanem, królową piekła :P

Kto tu mówi o piekle? Phi...Teraz modny jest TARTAR! A Ade-Hades to mój kumpel po fachu! xD

Taratar też mój xD Zmonopolizowałam rynek :P

Akurat! A to niby co?
*pokazuje na to certyfikaty 4*
My tu gadu-gadu, a kolejne kotki giną...
A takie pytanie: Czy u was do jakiegoś kółka muzycznego zapisał się...Beatboxer? xD

Ja nie idę do piekła ani nieba bo jestem nieśmiertelna.

Nie xD Ja też. Bo jestem szatanem xD

Nie. Ale u nas jest facet co gra na harmonijce :>
Ja jestem na rysunku.

A ja jestem... e... shinigami który wygląda jak człowiek ( weny w tym temacie brak )

Ty jesteś teraz z Elfen Lied

Sieriousły? xD
* łapie sie za głowę*
* wyczuwa "rogi"*
Mwhahaahaha!
* unosi wazony i rozwala je  o ściany*
Mam coś do zrobienie
* biegnie zabić połowę ludzkości*

Dobra. Coś do tematu.

macie technikę czy coś takiego?

Biedne koty...
Ja miałem rok temu...ach,uroki 3 klasy ^^

Smilerka napisał:

macie technikę czy coś takiego?

Niestety. Ale w następnych dwóch latach nie będzie C :.

Nie. Będę mieć w przyszłym roku chyba

Ja tak samo...Mam plastykę i mi wystarczy xD

Jakie tam bohomazy rysujecie? :P
A kurde,przypomnieliście mi coś xd

Co? I ja mam zajęcia artystyczne. Cholera wie, co to o_O

Technika nie jest taka zła. My w tym roku mamy zdawanie na kartę motorowerową (chociaż pewnie nie podejdę, bo w życiu nie jeździłam samodzielnie na skuterze), a pod koniec roku, przez kilka lekcji będziemy robić sałatki, kanapki itp. Sam facet powiedział, że z doświadczenia wie, że uczniowie robią posiłek jakieś 10-15 minut, a potem wolna lekcja (;

Ja nie cierpie techniki i nic mnie nie przekona

Ja też.

A mnie technika wisiała i sie ciesze że jej w tym roku nie mam...całe szczęście

Harold95 napisał:

Jakie tam bohomazy rysujecie?

Imitację malowideł naskalnych, czy jakoś tak.
Gwen - Nie dość że mnie przekonałaś, to przywróciłaś apetyt. XD

Ona ma te uroki xD
A ja póki co musze stworzyć plakat reklamujący coś xd.
I w tym roku mam wreszcie kółko informatyczne! :D

My będziemy mieli w drugiej klasie (albo drugim semestrze)...Chlip...

Łeee ; <... Dowiedziałam się od mamy, która pracuje w gimie, że muszą być dwie godziny lekcyjne techniki w ciągu trzech lat. A ja w tym roku mam jedną, więc będę miała technikę przez dwa lata : /.

Też wycierpiałem,i zniosłem.Dacie rade skubańcy :P

Damy, damy. Skoro jestem twoją siostrą xDD

A ja nie dawałam rady w podstawówce i teraz też raczej nie dam. Ale jak można dawać radę jak ktoś mi zadaje do domu całe działy z ćwiczeń -.-" (czyli ok. 40 stron A4 w tydzień)?

Jezu... Ja jakoś dawałam, choć nie cierpiałam tego przedmiotu. I nie zdawałam na kartę rowerową, bo mi nieporzebne i połowa klasy mi wmawiała, że mnie facet obleje, jakby wiedzieli lepeij, a ja się upewniałam, że to nieobowiązkowe -.-

Oj,to masz problem xd

Nie mam xD Przeżyłam to xD Miałabym problem, jakby techniki wciąż uczyła Oleksynwa, ale już nie uczy na szczęście xD

Hayley napisał:

Jezu... Ja jakoś dawałam, choć nie cierpiałam tego przedmiotu. I nie zdawałam na kartę rowerową, bo mi nieporzebne i połowa klasy mi wmawiała, że mnie facet obleje, jakby wiedzieli lepeij, a ja się upewniałam, że to nieobowiązkowe -.-

A ja niby kochałam technikę ; )? Zresztą komentarze klasy to chyba lepsze niż robienie kilkudziesięciu stron A4 jako zadanie domowe, nie? A ja zdawałam na kartę rowerową, chociaż oczywiście to mi niepotrzebne i nie chciałam, bo, wiadomo - rodzice kazali -.-... Ale w ogóle na rowerze nie jeżdżę. Ostatni raz jechałam w czwartej klasie, gdy zdawałam na tę cholerną kartę.

Ja nawet nie umiem jeździć. Marcin wolał siedzieć w barze, niż mnie uczyć, a mama siedziała w pracy. Dobrze, że ćwoka już nie ma :)

W ogóle jak nauczyciele 1-klasowicze? :P

Ogólnie spoko, emerycie :P A mój wychowawca to jakiś młodziak. Bliżej mu do nas, niż do innych nauczycieli xD

A ja zdawałm 2 razy. Dwa razy oblałam xD
Raz na teoretyce a potem na praktyce. ( nie obejrzałam się 2 razy w lewo i 2 w prawo tylko raz -_- )

Gratulacje rzekłem :P

Smilerka napisał:

A ja zdawałm 2 razy. Dwa razy oblałam xD
Raz na teoretyce a potem na praktyce. ( nie obejrzałam się 2 razy w lewo i 2 w prawo tylko raz -_- )

U nas, jak ktoś zdał teorię to praktykę też. Każdy jakoś umiał jeździć na rowerze, więc naciągali (;
Ja osobiście zdałam, tyle że z teorytyki miałam dopytkę...

A ja w ogóle teoretyki nie miałam, mimo, że baba powiedziała, że będzie (ech, niepotrzebnie się uczyłam -__-...).

A ja zdałem na lighcie że tak powiem. Pare pytanek (które były wprost banalne), a praktyce nie wspomnę. Mi rower się przydaje, jak normlanie dojeżdżam z Zimnej Wody do Teofilowa czy Antoniewa, to co się dziwić. A, i wydaje mi się, tylko Freddie rozumie co ja piszę XD

Gadałam ostatnio z dwoma koleżankami z poprzedniej klasy. Teraz w klasie mają takiego jednego gościa, który ma na tyle mocno rozwinięte ADHD, że już w pierwszej klasie SP wyrzucono go z dwóch szkół. Potem rok był w ze mną w klasie w mojej pierwszej podstawówce. W trzeciej uczył się indywidualnie, a w czwartej, piątej i szóstej był w tej samej podstawówce co, ja (to nie ta sama, co w drugiej klasie SP). Do tego już w pierwszym tygodniu gimnazjum był dwa razy u pedagoga. Taa... on jest taki durny, że pewnie niezłą z niego polewkę mają  ; >...

xD A wracając do kart rowerowych, to ja teorięzdałam śpiewająco, bo jak tylko o tym gadano na lekcjach, to wasza genialna Hayley coś podłapała xD

Karta? Leciutko.Za pierwszym razem teoria i praktyka zdana śpiewająco. Tyle, że najlepsze jest to, że ja nawet nie jeżdżę na rowerze tylko na desce i rolkach (chyba, że kumpel na BMX'ie przyjedzie to z nim pojeżdżę coś)
Amen.

Ja karte rowerową zaliczyłem prawie całkiem śpiewająco,tylko test za dobrze mi nie wyszedł.Ale zdałem xd

Hah, dzisiaj nam facet na historii opowiadał jak to Amerykanie wydali 5 mln $, żeby wymyślić, jak stworzyć długopisy, którymi astronauci będą mogli się posługiwać bez grawitacji (bo wiadomo - tak to by tusz latał). No i wydali tyle kasy niepotrzebnie i nie wymyślili jak takie długopisy zrobić, za to Rosjanie nie wydali ani grosza i... kazali swoim astronautom wziąć ołówki XD!

Valerie - Przez twój post kręcę się na podłodze. My za to niestety mamy taką historyczkę która ZAWSZE krzyczy. A szkoda, bo w SP tak lubiłem historię...;(

A ja tam mam fajną nauczycielke od historii.Jedna z niewielu którą lubie xd

Ja w gimie mam fajnego pana od historii ; >. Ciekawie opowiada, umie zachęcić przedmiotem. Nie to, co moja babka z piątej i szóstej klasy... Ale i tak historię lubiłam, bo to oznaczała gadanie, rysowanie, łażenie po klasie itp. bez konsekwencji ; D. A w czwartej... najlepszy nauczyciel, jakiego miałam ^^. Niestety odszedł rok później do gimnazjum... Ale świetny był. Poza tym, twierdził, że nie musimy pisać tego, co nam dyktuje, ale zachęca nas do tego, byśmy to robili, bo zawsze na sprawdzianach i kartkówkach mogliśmy z zeszytu korzystać ^^. Do podręcznika nie mogliśmy zaglądać, ale zawsze mogliśmy przecież sobie coś z niego przepisać ; >.

Fajnie mieliście,musze pozazdrościć xd

U mnie w miescie jest jedno gim więc nie mam wyboru ;(

U mnie podobnie, jak u koleżanki wyżej. Przynajmniej mamy dwa licea.

Ale fajnie, prawdopodobnie Sikorka przejdzie do naszego gim :D

A u mnie mamy 2 liceum połączone. Jeden budynek - 2 licea

Ja pewnie pójdę na biologiczno-chemiczne... xD

U mnie w mieście jest tylko jedno liceum ale ja zamierzam iść do liceum nie w moim mieście...

A z całym szacunkiem, ile ty masz lat?

13 a co to za pytanie.?

*death* A nic, tak z ciekawości...

*_______________________________________________________________________________________________*Ja mam 11...

Jeszcze nie wiem czy pójde do Liceum.A w gimnazjum w drugiej klasie jestem.
Podobno jest tam strasznie trudno.Zastanawiam się i mam ciągle wątpliwości.
Na szczeście mam  jeszcze czas na to.Ktoś z was chciał iść do Technikum?

Tak z ciekawości pytam.

Ja na pewno nie pójdę do technikum, ponieważ:
1) nienawidzę techniki i nie mam zamiaru mieć zawodu związanego z przedmiotem, którego nie cierpię;
2) rodzice by mnie zabili;
3) trudno się po tym dostać na dobre studia.

queenPL napisał:

Jeszcze nie wiem czy pójde do Liceum.A w gimnazjum w drugiej klasie jestem.
Podobno jest tam strasznie trudno.Zastanawiam się i mam ciągle wątpliwości.
Na szczeście mam  jeszcze czas na to.Ktoś z was chciał iść do Technikum?

Tak z ciekawości pytam.

Przeca my z tego samego rocznika...
A jeśli chodzi o liceum to prawdopodobnie do technikum informatycznego idę gdyż:
1. Pokrywa się z jednym z moich zainteresowań,
2. Mam do niego dość mało drogi jak na inne licea u mnie,
3. A musi być 3?

Harold bo ja jak to wyjaśnić.
Kiedyś chodziłam do przedszkola , i zostałam tam rok dłużej.
Powód był taki że miałam problemy z mówieniem.
I nie dałabym sobie inaczej rady.Dlatego jestem w drugiej
klasie gimnazjum.Możesz się ze mnie śmiać , lecz naprawdę
to mi pomogło.A kiblowaniem nie nazwałabym tego.Jeśli
chodzi o szkołe to nie takie proste.

TO jest temat poświęcony gimnazjum a nie liceum. A jako, że jestem modem tępiącym kalectwo językowe i ogólnie głupotę - "przeczkola"? PrzeDSZkola. Błąd na poziomie 2-3 klasy podstawówki.

PS. Ty trzymasz ciągle ALT wciśnięty? "Ją jak" "że mnie". Ogólnie podsumowując - Facepalm.

Temat poświęcony błędom to także nie jest, a liceum ma już więcej wspólnego z tematem niż wytykanie innym, że ciągle mają Alt wciśnięty. Mogłeś zedytować posta, czy coś (choć to jest cholernie wnerwiające).


Jezuuu, na początku to w gimnazjum się wydawało tak fajnie, ale teraz to jakaś tragedia. Tyle nauki, że szkoda gadać i w dodatku wszyscy kozaczą, myślą, że są nie wiadomo kim i ogólnie zachowują się po prostu tragicznie. Np. dzisiaj (a właściwie wczoraj...) na religii Kuba i Mateusz przed tablicą zdjęli gacie i tak jakoś wywijali tyłkami do góry i klepali się po nich -__-" (oni oczywiście myślą, że są niesamowicie zabawni)... Najlepsze, że niektórzy to nagrali.

Dr. Never napisał:

TO jest temat poświęcony gimnazjum a nie liceum. A jako, że jestem modem tępiącym kalectwo językowe i ogólnie głupotę - "przeczkola"? PrzeDSZkola. Błąd na poziomie 2-3 klasy podstawówki.

PS. Ty trzymasz ciągle ALT wciśnięty? "Ją jak" "że mnie". Ogólnie podsumowując - Facepalm.

Bardzo przepraszam za błąd.
Jak się piszę na komputerze to się zdarza =,=
O ile wiem ludzie nie są idealni.
Znam innych co popełniają więcej błędów
niż ja.Nie mów mi że tobie się nie zdarza.
Poprawie ten błąd.

Tak w gimnazjum jest mnóstwo nauki.Jeszcze co chwilę sprawdziany ;/
Cóż ale trzeba się starać.

Niestety moi koledzy i koleżanki są tak so dojrzali -3-

Nas teraz męczą klasówami w gim. Co jakiś czas są jakieś debilne testy dyrektorskie zupełnie pozbawione sensu. W dodatku są po dwie godziny, i choć wszyscy się wyrabiają w jedną, to i tak dają. Ale, jeżeli w ramach tego przepada nam angol to się nie czepiam.
O, a właśnie, wspominałem jak do tyłu jest u nas program z angola? Jak patrze na zadania to to jest takie proste, że nawet nie chce mi się tego robić. Nie wspominając o tym, co ma grupa niezaawansowana... "I'm getting home", "He doesn't read books", "I have dinner" O.o
W ogóle z tego wszystkiego tak sobie jaja na lekcji robię, że nawet nauczycielka pozwala mi nic nie robić, byle bym był cicho. :D

A, i jeszcze dwie rzeczy.

Dr. Never napisał:

PS. Ty trzymasz ciągle ALT wciśnięty? "Ją jak" "że mnie". Ogólnie podsumowując - Facepalm.

Aj, się czepiasz, ile razy mi złośliwie shift wyskakuje...

Valerie napisał:

Np. dzisiaj (a właściwie wczoraj...) na religii Kuba i Mateusz przed tablicą zdjęli gacie i tak jakoś wywijali tyłkami do góry i klepali się po nich -__-" (oni oczywiście myślą, że są niesamowicie zabawni)... Najlepsze, że niektórzy to nagrali.

LINK PROSZĘ! :D Jestem łowcą deb... Talentów xD

Moje byłoby spoko, gdyby nie to, że jest katolickie. ; p No, ale przynajmniej nie ma gnoju.

A u mnie gimnazjum zamienia większość normalnych ludzi w debili dresów... całe szczęście, jeszcze tylko 3 miechy z kawałkiem :D

A ja jeszcze ponad rok muszę wytrzymać z moimi sukin... kolegami.

Z chłopaków z mojej klasy chyba należę do top 5 ze średnią powyżej 4.30 ...

A u mnie jestem jedynym chłopakiem ze średnią powyżej 4.0 :D

Dzisiaj przeprowadziłem dokładne śledztwo. Należę do top 3 chłopaków z najlepszą średnią.

1.Kowal
2.Blacha
3.Marcin/Ja

Przypominam, mam tylko 4.38 ...

KUJON :D
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie są w czołówce klasy, jeśli chodzi o oceny.

Ja chyba po tym semestrze nie będe w top 5. Trochę mi nie idzie.

Gwen napisał:

KUJON :D
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie są w czołówce klasy, jeśli chodzi o oceny.

Wiesz jak to jest debilnie łatwo, jak reszta średnich nie wykracza powyżej 3.50?

A u mnie jedna w klasie miała w pierwszej gimnazjum 5.6! Total kujon.

Eeee... FAKE!

OWEN OWEN OWEN napisał:

Eeee... FAKE!

Nie, na serio. Do tego ma koleżankę od kujoństwa. Na szczęście z 4.9.

Ja po prostu lubię się bawić w Raya Willa Johnsona xD

U mnie w klasie najwyższa średnia to 4.93. Później 4.7, 4.63, a ja jestem czwarta - 4.5. Za to taka jedna wagarowiczka jest nieklasyfikowana ze wszystkich przedmiotów i ma średnią 0.0 xd.

Valerie napisał:

U mnie w klasie najwyższa średnia to 4.93. Później 4.7, 4.63, a ja jestem czwarta - 4.5. Za to taka jedna wagarowiczka jest nieklasyfikowana ze wszystkich przedmiotów i ma średnią 0.0 xd.

Niektórzy ludzie sami siebie krzywdzą. Czy to tak ciężko zdawać na dwójach i trójach? Wagary - ok, ale bez przesady.

Gwen napisał:

Valerie napisał:

U mnie w klasie najwyższa średnia to 4.93. Później 4.7, 4.63, a ja jestem czwarta - 4.5. Za to taka jedna wagarowiczka jest nieklasyfikowana ze wszystkich przedmiotów i ma średnią 0.0 xd.

Niektórzy ludzie sami siebie krzywdzą. Czy to tak ciężko zdawać na dwójach i trójach? Wagary - ok, ale bez przesady.

Popieram

Taa, tyle, że ona śpi w dzień, gdyż twierdzi, że to ją upodabnia do wampira, więc rzadko się w szkole pojawia ; >. No a jak jej prawie nie ma to nic nie wie i trudno jej się nawet na dwójkę podciągnąć...

U mnie kiepsko jest z matmą z całej klasy na 30 osób to chyba tylko 4-5 osób ma ocenę wyższą niż 3 :/ z reszty przedmiotów mam już niezłe oceny. Ostatnio taka jedna z mojej klasy chciała samobójstwo popełnić ... Teraz leży w szpitalu w stanie b.ciężkim.

Valerie napisał:

Taa, tyle, że ona śpi w dzień, gdyż twierdzi, że to ją upodabnia do wampira, więc rzadko się w szkole pojawia ; >. No a jak jej prawie nie ma to nic nie wie i trudno jej się nawet na dwójkę podciągnąć...

A jaką przeszkodą jest spanie w szkole, na lekcjach xd? Miałaby obecności :D

Valerie napisał:

Taa, tyle, że ona śpi w dzień, gdyż twierdzi, że to ją upodabnia do wampira, więc rzadko się w szkole pojawia ; >. No a jak jej prawie nie ma to nic nie wie i trudno jej się nawet na dwójkę podciągnąć...

...Zmierzch?

Co te filmy robią dzisiaj...
No cóż, a ja w tym roku kończę gimnazjum, więc:
PIEPRZCIE!
SIĘ!
WSZYSCY!
IHÓI!

H95 - Ja bym się tak nie cieszył. Z uwagi na to, że i tak będziesz musiał chodzić do liceum/technikum/zawodówki.

:trollface:
A ja mam rekolekcje tera. Muhahaha.

Tyle że gimnazjum najgorsze, bo lud okropny, nauczyciele dupni, a do *technikum/liceum którego idę potrafią wyciągnąć.
*Nie mam jeszcze wybranego. Ale szczegół.

Harold95 napisał:

Tyle że gimnazjum najgorsze, bo lud okropny, nauczyciele dupni, a do *technikum/liceum którego idę potrafią wyciągnąć.
*Nie mam jeszcze wybranego. Ale szczegół.

Aż tak źle? W moim gim tylko geograficzka doprowadza mnie do wk**wicy. I się pytam do jasnej pizdy: JAK MAM KURWA DAĆ JEJ JAKĄŚ JEBANĄ KLASÓWKĘ, KTÓRĄ Z PIERDOLONEJ ŁASKI SWOJEJ NAWET NIE DOSTAŁEM?!

Boruc podpierdzielił ci szyszką.

A nie, bo Małysz.

OWEN OWEN OWEN napisał:

Harold95 napisał:

Tyle że gimnazjum najgorsze, bo lud okropny, nauczyciele dupni, a do *technikum/liceum którego idę potrafią wyciągnąć.
*Nie mam jeszcze wybranego. Ale szczegół.

Aż tak źle? W moim gim tylko geograficzka doprowadza mnie do wk**wicy. I się pytam do jasnej pizdy: JAK MAM KURWA DAĆ JEJ JAKĄŚ JEBANĄ KLASÓWKĘ, KTÓRĄ Z PIERDOLONEJ ŁASKI SWOJEJ NAWET NIE DOSTAŁEM?!

Miałam podobnie z biologiczką. Tyle, że ona się upiarała, że ja dostałam klasówkę i ją schowałam, bo mi się ocena nie podobała (a tak naprawdę jej nie dostałam, chociaż pisałam, nawet oceny w dzienniku nie miałam). Skończyło się na tym, że dzień po koncercie (którego miałam nie iść do szkoły) musiałam specjalnie przyjść i pisać PONOWNIE sprawdzian po lekcjach.

Gwen napisał:

OWEN OWEN OWEN napisał:

Harold95 napisał:

Tyle że gimnazjum najgorsze, bo lud okropny, nauczyciele dupni, a do *technikum/liceum którego idę potrafią wyciągnąć.
*Nie mam jeszcze wybranego. Ale szczegół.

Aż tak źle? W moim gim tylko geograficzka doprowadza mnie do wk**wicy. I się pytam do jasnej pizdy: JAK MAM KURWA DAĆ JEJ JAKĄŚ JEBANĄ KLASÓWKĘ, KTÓRĄ Z PIERDOLONEJ ŁASKI SWOJEJ NAWET NIE DOSTAŁEM?!

Miałam podobnie z biologiczką. Tyle, że ona się upiarała, że ja dostałam klasówkę i ją schowałam, bo mi się ocena nie podobała (a tak naprawdę jej nie dostałam, chociaż pisałam, nawet oceny w dzienniku nie miałam). Skończyło się na tym, że dzień po koncercie (którego miałam nie iść do szkoły) musiałam specjalnie przyjść i pisać PONOWNIE sprawdzian po lekcjach.

U mnie było dokładnie tak samo.

Miałem podobną sytuację. Tyle że po tym jak pracę napisałem tamta dawna magicznie się odnalazła...I NA CHOLERĘ ZOSTAŁEM TE DWIE GODZINY DŁUŻEJ W SZKOLE!

Harold95 napisał:

Miałem podobną sytuację. Tyle że po tym jak pracę napisałem tamta dawna magicznie się odnalazła...I NA CHOLERĘ ZOSTAŁEM TE DWIE GODZINY DŁUŻEJ W SZKOLE!

Głupota nauczycieli nie zna granic.
Mój kolega miał podobnie.Miał oddać zadanie domowe na ocene.
Oddał i sama byłam tego świadkiem.A ona dwa dni póżniej wpisała mu ocene niedostateczna
za brak zadania domowego.

Ocena razy 2
Bo ja mam tak że oceny są inaczej liczone.
Np sprawdzian razy 3 to otrzymuje trzy oceny.
Dostane czwórke to trzy czwórki mam.

Naughty napisał:

Ocena razy 2
Bo ja mam tak że oceny są inaczej liczone.
Np sprawdzian razy 3 to otrzymuje trzy oceny.
Dostane czwórke to trzy czwórki mam.

Miałam tak w podstawówce xd!

A mojej przyjaciółce babka zabrała ćwiczenia i je zgubiła. Oczywiście mówi, że uczennica musiała zostawić je w domu itp. Teraz ma kserować do końca roku.

Dziś kurna większość ma to szczęście, że w domu została. Tak samo jutro i pojutrze. A ja, i być może kilka innych osób z forum, PISALIŚMY TE CHOLERNE EGZAMINY! I TO SAMO JUTRO I POJUTRZE!

Harold95 napisał:

Dziś kurna większość ma to szczęście, że w domu została. Tak samo jutro i pojutrze. A ja, i być może kilka innych osób z forum, PISALIŚMY TE CHOLERNE EGZAMINY! I TO SAMO JUTRO I POJUTRZE!

No to... Powodzenia życzę.

Harold95 napisał:

Dziś kurna większość ma to szczęście, że w domu została. Tak samo jutro i pojutrze. A ja, i być może kilka innych osób z forum, PISALIŚMY TE CHOLERNE EGZAMINY! I TO SAMO JUTRO I POJUTRZE!

Ee tam, ty miałeś to samo szczęście w poprzednie dwa lata ; >. A w ogóle dobrze ci poszło? Dzisiaj chyba human był...

Jakoś. Mogło być lepiej, ale też dobrze.
Ale no tak, faktycznie, wy reforma jesteście, a ja nie :D
Owen, wielkie dzięki xd

H95, jutro powiesz jak ci z angola poszło ;)

A żebyś wiedział że łatwe było. 40 pkt minimum.

Zajebiście, tyle kumpli, tyle dzieffczyn. Dużo nauki. :(

Aktualnie przez te dwa lata zdążyłem zauważyć, że moja gimka jest... Do dupy. A fajni ludzie aktualnie stanowią nawet nie 1/3 tego... Czegoś.
I może już wspominałem jak żałosne są nasze dresy. Ale wspomnę to w takim razie po raz drugi.
Wydawałoby się że wkurzają mnie szczególnie te byczki z 3 klas którym wydaje się, że im wszystko wolno. Ale nie.
Wbrew pozorom są jeszcze gorsi ludzie. Czyli... Gnojkowate dresy z klas pierwszych.
A taki jeden Bezel, on to jest pizda na nogach, ale mocnego zgrywa. Zacznie cię wkurwiać na swoje prymitywne sposoby (wrzucanie plecaków do kibla, oblewanie wodą, wrzucanie bluz do kosza i takie tam prostactwa) a jak chcesz mu wlać, to zapieprza jak pielgrzymka do Częstochowy.
Raz mnie wkurwił bo mi czapkę wrzucił do kosza, to rzuciłem tym pierdolonym koszem w niego -.- Ma farta że rzucałem w biegu, przeleciał chyba z 5 cm nad jego głową. A szkoda -.-
Nie żebym komuś źle życzył, tylko... Znaczy się... No...
...Dobra, aż tak po mnie widać że kłamię?

Bez ludków nie było by to samo...

Wam też zawsze mówią, że jesteście najgorszą klasą?

@up
Tak. Chyba każdy nauczyciel już nam to oznajmił po kilka razy :>
A nie, oprócz księdza, który powiedział, że mówił innej klasie, że powinni z nas brać przykład, bo nas prawie nigdy nie ma na lekcjach :D

Też to słyszałam. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że ze wszystkich wykresów w naszej szkole wynika, że... faktycznie jesteśmy najgorszą klasą.

Valerie napisał:

Wam też zawsze mówią, że jesteście najgorszą klasą?

Yes, they do.
I może bym w to nie wierzyła, ale średnia frekwencji u nas to jakieś 62% (thx, Klaudia D., która w szkole była tylko 22 dni oraz Wiktoria K., która na lekcje chodzi. Ale do gimnazjum swojego chłopaka), średnia zachowania to poprawny, a średnia ocen... Szkoda gadać. xD No i co tydzień przynajmniej jest jakaś afera z nami, sławetną III D.
I dziwić się potem, że piszą na murach szkoły "Trzecia D to zło" :D

A my, przynajmniej ostatnio, biorąc pod uwagę oceny, jesteśmy najlepsi w klasach pierwszych, ale frekwencję mamy najgorszą (;

Boże, ja mam tak cholernie dosyć swojej szkoły, a klasy to już w ogóle. Dziewczyny jedna z drugą udają, że się przyjaźnią, żeby potem sobie dupę obrabiać, jakie to są okropne... No ludzie! Tak trudno po prostu nie zadawać się z kimś, jak się za nim nie przepada? Za to chłopacy we wszystkim, dosłownie we wszystkim dopatrują się jakichś skojarzeń. Niektórzy pisali, że w gimnazjum ludzie są lepsi, niż w podstawówce. No, w moim przypadku na pewno nie -.-"...

Co do frekwencji to na pewno teraz nam podskoczyła, bo Agnieszka, która była w szkole może na dwa tygodnie, potem wylądowała w psychiatryku na trzy miesiące, przeniosła się do innego gimnazjum. Średnia ocen to nie mam pojęcia, jaka jest, ale na pewno niska, bo tylko jakieś sześć osób ma więcej niż 4.00. I może nie jesteśmy najgorsi pod względem ocen, ale jeśli chodzi o zachowanie to wszyscy nauczyciele nam mówią coś w stylu: wasza pani zawsze miała bardzo grzeczne klasy wychowawcze, dlaczego wy też tacy nie możecie być?.

No to my pod względem zachowania... jesteśmy dość rozpoznawalną klasą (; Ale nie, że krzyczymy na nauczycieli czy coś, tylko jesteśmy dość gadatliwi. Mimo tego, a może dzięki temu, większość nauczycieli odbiera nas jako grupę strasznie sympatyczną.

Wiesz, u mnie jest np. osoba, która nazwała nauczycielkę od plastyki i muzyki chorą psychicznie kurwą, także... I mięliśmy już trzy komisje wychowawcze w tym roku. Ale za to nauczyciele mówią nam, że niby jesteśmy zgrani. I choć raczej się z tym nie zgadzam, to nareszcie jakiś plus ; >.

W liceum będzie lepiej! O ile wybierzesz odpowiednie c: Mniej chamstwa, zdecydowanie.

No, taką mam nadzieję C :. I jeśli się dostanę do LO12, do którego chcę iść, to na pewno nie będzie tam jakichś dresów i plastików, bo poziom za wysoki ; >.

3 klasa - poziom HARD.

Kiedyś myślałem że to podstawówka to jest taka kambodża umysłowa, gdzie można było kogoś pocisnąć dowcipem z serii "twoja stara", a to co jest świńskie i zboczone automatycznie staje się megaśmieszne.
Boże, za jakie grzechy...
Ludzie w 3 klasie zachowują się gorzej niż dzieciaki z 5-tej podstawówki. Rymowanki "zakochana para" zamieniono w tępe żartu o robieniu loda, durne riposty typu "chyba ty" przerodziły się w wiązanki "e kurwa *fsst* szczyl morde chuju gupi twój stary cie chyba pierdolił w dupsko jak byłeś mały BUAHUAHUAHUAHUA eee kurwa *fsst* no", mega hitem stały się takie żarty jak rysowanie kutasów (ci debile nawet jak dostali plasteline to pierwsze co ulepili to... kurwa, szkoda, gadać, i jeszcze ten śmiech neandertalczyka "HUAHUAHUAHUA"), błyskotliwe dopowiadanie do tego co nauczyciel mówi na lekcji (teksty typu "chyba w dupie", "uuuuu", "to tak jak *wstaw przypadkowe nazwisko*", "HAHAHAHA PANI POWIEDZIAŁA PENIS"), a najgorsze jest to że takich debili nie jest dwóch, nie trzech, nie czterech, nawet nie 6, ale...

CO NAJMNIEJ
10
NA
PIERDOLONĄ
KLASĘ

Czyli jak jeden debil coś wymyśli, reszcie się to spodoba i powstaje kolejny GENIALNY pomysł.
Ostatnio modne stały się petardy hukowe. Ludzie, proszę was! Ja rozumiem rozpieprzać coś tymi petardami - kosze, bałwany, butelki, wtedy to faktycznie super wygląda i mała rzecz a cieszy.
Ale do cholery, co za idiota rzuca tym w LUDZI?!
Nie żebym się bawił w przewrażliwionego rodzica, ale wyobraźcie sobie że komuś to wpadnie do kaptura albo do kołnierza za szyję. I to może się w końcu stać bo i idioci nie rzucają pod nogi, ale co najmniej na wysokość ramion.

Zabić ich. Kill'em fuckin' all.

No normalnie jakbym czytała o swojej klasie ; O! Wszystko, tak, jak u mnie - na tępych żartach rozpoczynając, a na rozpieprzaniu wszystkiego petardami skończywszy.

Najbardziej mnie ostatnio wkurza durny pomysł, żeby na każdej lekcji wykrzykiwać słowo 'penis', a jak nauczyciele się ich czepiają, to zaraz udają pokrzywdzonych i mówią: ale ja powiedziałem tenis!. Dziwne, że jeszcze im się to nie znudziło, bo zaczęli tak robić przed przerwą świąteczną. A dzisiaj m. in. wyrzucili przez okno plecak Adama, który na dodatek wpadł do wielkiej kałuży. Ale na zajęciach artystycznych zawsze robią wszystko, co chcą, więc to nic nowego.

Wy macie popierniczonych ludzi w klasie, ja - nauczycieli, więc... chyba mam trochę gorzej! Jedna babka nam powstawiała oceny do dupy i kazała się pod nimi podpisywać przynajmniej 4 członkom rodziny. "Jeśli tylu nie macie - to niech wasz pies łapę odciska!"

Wychodzi na to, że chodzę jednak do najnormalniejszej szkoły... xD U mnie nie ma petard, a zamiast wywalania plecaków za okno to się faceci cieszą, że mogą kebaba zrobić.

Z tego wychodzi, że moje gimnazjum też było całkiem normalne c:
(a kebaby są też modne u mnie w liceum)

No widzicie! Wyobraźcie sobie zmuszanie waszego psa do odciskania łapy pod oceną ze sprawdzianu.

Mój toby się spierdział ze strachu i uciekł.

No widzisz. A gość z histy to mi przysłał posłańca z wiadomością "nie lubię cię".

Gwen napisał:

(a kebaby są też modne u mnie w liceum)

U mnie już wyszły z mody.

Taak, już widzę, jak mój pies odciska łapę pod uwagą, ledwo nad nim panuję, to co dopiero takie coś.

No to się ciesz, że nie masz z naszą babką.Ja akurat nie mam psa, ale znajomi mówili, jak to próbowali z tuszem latać, żeby pies im odcisnął.

Fira napisał:

No widzisz. A gość z histy to mi przysłał posłańca z wiadomością "nie lubię cię".

wtf.

No cieszę się, cieszę, ale żeby za psem zapieprzać z kałamarzem, to trzeba mieć nierówno, moim zdaniem. Ja nie mam zamiaru robić takich rzeczy, a już pominę fakt, że mojego psa trudno nakłonić do czegokolwiek, więc.

Ja pierdolę, jak ja mam dość już tego powtarzanego na każdej lekcji "to może być na egzaminie!" -________-... Z jednej strony chciałabym mieć to już z głowy, a z drugiej - cofnąć się w czasie o jakieś dwa miesiące, żeby więcej czasu poświęcić na naukę. BTW, na repetytoria, vademecum i próbne testy wydałam 239 złotych.

Egzamin... za 2 dni... Kuźwa...

To już jutro... Masakra : c...

Te egzaminy muszą być strasznie ciężkie. Powodzenia.

A, właśnie. Jak wam dzisiaj poszła humanistyczna część egzaminów?

No, gdy mówię innym ile odpowiedzi miałam prawidłowych, mówią, że poszło mi świetnie, ale ja uważam, że średnio i, że stać mnie na więcej... Także to zależy od punktu widzenia. Z historii i WOSu wyszło mi 82% lub 85% (nie jestem pewna co wpisałam w jednym zadaniu, ale raczej mam źle). Większość odpowiedzi złych mam akurat w zadaniach, na które na początku odpowiedziałam dobrze, a potem zmieniłam : x. Ale tragicznie nie jest. Za to z j. polskiego z zamkniętych wyszło mi 95%, czyli jeden błąd, który strasznie mnie irytuje, bo prawie wszystkie zadania z tej części polegają nie na wiedzy, a na zwykłym czytaniu ze zrozumieniem. Poza tym, gdy robiłam próbne z j. polskiego, to prawie zawsze miałam maksa w zamkniętych ._________. A o otwartych to nawet nie chcę myśleć - krótka forma wypowiedzi chyba dobrze mi poszła, ale długa... Boże, ja tam zrobiłam raczej rozprawkę z elementami charakterystyki, a nie charakterystykę, jak w poleceniu. No, ale muszę przyznać, że wstęp wyszedł mi perfekcyjnie. Najgorzej będzie jutro, zwłaszcza jeśli chodzi o przyrodnicze - o ile z geografii wiem praktycznie wszystko, co trzeba, biologii - chyba wystarczająco, to z chemii i fizyki praktycznie nic. Z chemii mogę się uczyć i uczyć, a i tak nic nie umieć, a z fizyki po prostu tego nie robię i nie znam prawie żadnych wzorów. A jeśli chodzi o matmę, to nie wiem czego się spodziewać, bo próbne wychodziły mi baaardzo różnie.

Ale się rozpisałam : O.

Valerie napisał:

bo prawie wszystkie zadania z tej części polegają nie na wiedzy, a na zwykłym czytaniu ze zrozumieniem.

Albo z interpretacji tekstu, co bywa idiotyczne, bo nie przestawi się człowiek na jeden dzień na myślenie Ministerstwa Edukacji....

Mi samej humanistyczny poszedł chyba nieźle - jak sprawdzałam dziś odp. z części zamkniętej polskiego, to chyba wszystko pokrywało się z tym, co ja miałam. Otwarta była banalna - krótka forma miała mieć parę linijek, nawet nie musiałam się specjalnie głowić, a charakterystykę jak zwykle napisałam na dwa razy tyle, co wymagają (pytałam się już trzy razy w tym roku, czy nie odejmują za to punktów i modlę się, by naprawdę nie odejmowali).

Ścisły... Było gorzej. Pierwszy raz zdarzyło mi się widzieć zadania, które zostawiałam sobie na koniec. Gdzie? Oczywiście - w przyrodniczych. Ostatecznie poszło mi całkiem nieźle, przynajmniej mam taką nadzieję. Najbardziej zależy mi na fizyce (gdzie w jednym musiałam strzelać, a jednego nie byłam do końca pewna -.-), chemii (jeden strzał, bo jak można pamiętać te wszystkie zabarwiacze/odbarwiacze... Mi się to skojarzyło z mydłami, szit) i biologii (jako jedyna w klasie zaznaczyłam, że aksoltol meksykański to płaz <33). Geografia mnie niezbyt obchodzi, choć poszła mi zadziwiająco łatwo. WOS na polonistym zresztą też. Matma była aż za prosta. Nie miałam stuprocentowej pewności jakieś trzy razy, a na otwartych to piałam z zachwytu, jakie to proste <3 Choć zastanawia mnie, czy w uzasadnieniu w 22 nie powinno być jakichś równań, bo ja tam wszystko opisowo zrobiłam... xD

Jutro angielski. Oby był tak prosty, jak próbny - sto procent po raz drugi się przyda.

Hayley napisał:

Choć zastanawia mnie, czy w uzasadnieniu w 22 nie powinno być jakichś równań, bo ja tam wszystko opisowo zrobiłam... xD

Ja tam zrobiłam równanie, żeby udowodnić, że te odcinki (bodajże BF i DC) są sobie równe, ale bardzo dużo też opisałam.

Najgorsze już za mną. Część przyrodnicza poszła mi zadziwiająco dobrze - mam 86% (o ile nie pomyliłam swoich odpowiedzi z innymi przy sprawdzaniu). Geografia była cholernie banalna - takie zadania to ja bym pewnie też w pierwszej gimnazjum dobrze rozwiązała. Ale jeśli chodzi o matmę, to nawet nie chce mi się pisać mojego wyniku z zamkniętych, nie ma co się chwalić, bo poszło mi przeokropnie :))))))))))))))). A z otwartych to pierwsze dwa zadania zrobiłam dobrze, a przynajmniej tak mi się wydaje, ale trzecie źle... Dobrze obliczyłam krawędź podstawy, ale krawędź boczną źle, bo niepoprawnie podstawiłam liczby do twierdzenia Pitagorasa, co uświadomiłam sobie dosłownie 5 minut po wyjściu z sali. Ogólnie, jeśli chodzi o matmę, to gorszego wyniku chyba nie mogłam sobie wyobrazić...

Język polski - 94%
Matematyka - 76%
Historia i wiedza o społeczeństwie - 85%
Przedmioty przyrodnicze - 86%
Język obcy na poziomie podstawowym - 100%
Język obcy na poziomie rozszerzonym - 95%
W pełni zadowolony z wyników :D

Na zakończeniu byłem chyba jedyną osobą która się cieszyła że nareszcie wychodzi z gimnazjum xD

Ja tam się cieszyłam i to bardzo ; ). I nawet z nikim się nie pożegnałam - tych, co lubię to będę przecież jeszcze widywać, a tych, co nie lubię, mam w dupie. A jeśli chodzi o nauczycieli, to poszłam tylko do dwóch i im zaniosłam bombonierkę, z wychowawczynią się nie pożegnałam, a rodzice mi za to pograturowali, bo jej też nie cierpią : 3.

Dorzucam ostanie zdanie do tego tematu, uwaga.
Likwidują gimnazja, można zamknąć temat. Nie dosłownie oczywiście.

A u mnie chcą zaraz zorganizować spotkanie absolwentów :')

Wow, nieźle...ja na swoje prawdopodobnie bym się nie wybrał, dziwni ludzie w klasie byli xd

Mi się strasznie kontakt z ludźmi poznanymi w gimnazjum urwał.. Ale może warto pójść :D Zobaczę, jak już będzie coś konkretnego ustalonego.

Ja tylko jednego czasem widuję w autobusie, ale ten akurat był w porządku, więc nie narzekam w sumie xd

Czasem ciekawie pogadać z kimś, kogo się nie widziało kilka lat. Jak bardzo ludzie potrafią się zmienić! Szczególnie, że no, w gimnazjum dopiero zaczynali dorastać, a niektórzy nawet nie :P Poznałam ostatnio chłopaka, z którym się okazało, mam wspólnych znajomych, którzy ze mną chodzili do gimnazjum. Ciekawie było, jak o nich trochę opowiadał :)

Ja ostatnio jak w sklepie byłem trafiłem na znajomą, która tam pracuje i była ze mną w klasie xD
Nie poznała mnie :c

ojej xD Ja czasami udaję, że nie poznaję niektórych osób, oni też. Nie wiem, czy to pocieszające xD

Ja w sumie w większości przypadków chyba bym się cieszył xD

No i własnie! Hhaha nie lubię takich na siłę miłych rozmów z kimś, kogo nie widziałam x lat i przypadkowo spotykam na ulicy. Już wolę udawać, że się nie znamy.

Dokładnie, nie ma nic lepszego <3
No dobra, jest wiele lepszych rzeczy. Ale jeśli chodzi o starych znajomych to najlepsze :D

O kurde. Pisałam tu, że kolega pisał, czy jestem za tym, żeby zrobić spotkanie absolwentów gimnazjum. Mysłam, że chodziło o takie no.. spotkanie. teraz napisał, że to będzie bal, bez alkoholu (oprocz kieliszka szampana), dj, catering, 60 zł, nie można osób towarzyszących. Ja się z tymi ludźmi nie dogadam bez alko hahhahah podziękuję XD Melo jak studniówka, nie ma co.

Hahahaha, prawdopodobnie na Twoim miejscu zareagowałbym tak samo...no, nie ma co się nimi przejmować xD

Hahah, jeszcze gdyby to było liceum to bym poszła... Bo tam z wieloma osobami utrzymuję stały kontakt.

Ja w sumie z technikum teraz też z nikim nie mam kontaktu, jakby na to patrzeć...tylko z jednym gościem czasem piszę, i tyle ;-;

No, może nie warto z niektórymi utrzymywać kontaktu :)

Z niektórymi (czyt. prawie wszystkimi ;-;) niestety nie ;-;

Gwen napisał:

A u mnie chcą zaraz zorganizować spotkanie absolwentów :')

U mnie też jak już byłem na studiach to zrobili konfę na Messengerze i chcieli robić ognisko XDDDDD od razu z niej wyszedłem, nie miałem ochoty oglądać tych ludzi

Ja z gimnazjum nie mam z nikim kontaktu.
No dobra, moja koleżanka, z którą chodziłam do jednej klasy jest teraz moją sąsiadką XD Ale żadna z nas jakoś nie ma ochoty się spotkać XD
Raz się minęłyśmy na klatce. Rozmowa wyglądała tak:
-No, trzeba się kiedyś spotkać.
-No, no. Koniecznie.
kurtyna XD
(od rozmowy minęły 2 lata <3 )

XD ja niestety w gimnazjum nie należałem do lubianych osób więc też żadne meety nie są w planach, nie żebym narzekał, najlepszych ludzi w swoim życiu poznałem na studiach i każde inne etapy mojej edukacji mogą się walić

A ja chyba już w dorosłym życiu, po studiach.
Z liceum mam kontakt z jedną osobą. Urodziła niedawno, jest to dla mnie straszny dziwny koncept, mimo że społecznie normalny. (dziwne, że ktoś, z kim trzymałam się w wieku 16 lat, założył rodzinę).