Forum o WTP/PTP/TPWT etc.
No więc ja raz dałam ściągnąć pracę domowa mojej koleżance. Pech chciał
ze to byla praca ktora robila z conajmniej 2 godziy
Kolezanka sciagala w szatni i gdy zaczela przychodzic reszta klasy
Monike (tak miala na imie) zapytal kolege czy da sciagnac.
Monika powiedziala Jasne jakby to byla jej praca domowa i zaczela
dawac calej klasie, w rezultacie czego cala klasa miala moja prace domowa
z ktora JA sie meczylam x(
A co pozniej mnie strasznie zawiodlo? To to ze nauczycielka
poprosila Monike o przeczytanie mojej pracy, za ktora dostala plusa
pod swoim nazwiskiem....
Od teraz mam nauczke ze nie warto dawac sciagaczom (
Offline
Jest wiele rzeczy, których żałuję. Tej najważniejszej tu nie napiszę.
Mam coś innego.
Raz miałam podobnie do Luny. Facetka z techniki dała trudną pracę do zrobienia (coś było, żeby z gazety zrobić taki jakby papier i na nim coś odcisnąć). Strasznie się przy tym napracowałam. Zrobiłam dwie - jedną większą i drugą mniejszą.
W dzień oddania pracy, koleżanka poprosiła mnie o danie jej jednej, bo sama nie potrafiła czegoś takiego wykonać. Ja bez oporu dałam jej tę większą - była ładna, ale obawiałam się, że za duża.
Tydzień później pani oddawała prace, razem z ocenami. Fakt, obydwie dostałyśmy 6, ale koleżanka otrzymała jeszcze 10 minutową pochwałę od pani, jak ona to pięknie zrobiła, i jakiegoś plusa czy tam dodatkową ocenę -.-
Offline
ja też raz dałam ściągnąć Karolinie D. (bardzo się napracowałam 4 nad ranem)
i ona dostała 6 a ja 1 za ściąganie rozumiecie!
Offline
A mi raz baba obniżyła ocenę, za zrobienie zadania dodatkowego!!
Offline
Hm.. Jeżli chodzi o sql to tak mam często.. Dałąm takiej dziewczynie prace z polskiego, ale powiedziałam, żeby jej nie czytała. Nasza nauczycielka zawsze bieże chętnych. I ta ***** się zgłosiła ! Wgl myśliałam, że nie wiem co jej zrobię. Ona dostała 6 i pochwałę do dziennika. ! Już nigdy nie dam ściągnąc pracy z polskiego !
Offline
Ja ostatnio cały czas się zawiedam, zawiodam (czy jak to się tam odmienia). Nie tylko na szkole ale też na koleżankach. I tych które znam od dziecka, tych co znam ze szkoły i nawet tych które poznałam tylko przez internet! Ironia losu -_-
PS.: 500-setny post ;p
Offline
Ja sie na mojej kumpeli ze szkoły zawiodłam ostatnio, bo mamy wspólna kolęzankę, która pojechała do sanatorium i wysyłała jej esy, bo mi sie komóra rozwaliła. I ona mi tych esów nie dawała przeczytać, że niby ją Jula (ta z sanatorium) lubi bardziej. I cały czas chce mnie zmusić do wyprostowania włosów, chociaż ja lubie moje loki
Nie podpisuję się pod niczym, co pisałam na tym forum, bo byłam dziwnym dzieckiem.
Offline
Wiem. ALe to i tak troche boli. ale są pozytywy: to nie ja wygladam jak kula do kręgli
Nie podpisuję się pod niczym, co pisałam na tym forum, bo byłam dziwnym dzieckiem.
Offline
Taa, a ciekawe co ja mam powiedzieć... Kiedyś miałam takie dwie 'przyjaciółki'. Często do mnie przychodziły. Tyle, że później się okazało, że one udawały, że mnie lubią, a kiedy np. wychodziłam, by przynieść picie, kradły mi pieniądze. Zajebiście, co -.-"? Nie dość, że straciłam kumpele, to jeszcze kasę. A jeśli chodzi o szkołę to kiedyś np. dostałam punkty minusowe z zachowania, bo odwróciłam się do koleżanki, żeby dać jej gumkę, czy coś tam. Oczywiście pani nie przyjmowała wyjaśnień i uważała, że odwróciłam się do niej, żeby z nią pogadać. No i wiadomo, lizusy zawsze miały lepsze ocenki, a gdy np. gadały, to punktów minusowych prawie nigdy nie dostawały, a jak już, to gdzieś po piętnastu ostrzeżeniach.
Living is easy with eyes closed, misunderstanding all you see.
Offline
Valerie napisał:
No i wiadomo, lizusy zawsze miały lepsze ocenki, a gdy np. gadały, to punktów minusowych prawie nigdy nie dostawały, a jak już, to gdzieś po piętnastu ostrzeżeniach.
Dokładnie! Ja tak mam na angielskim... W szkole mamy tak, że ze wszystkich klas na poziomie tworzy się grupy, te mocniejsze w języku i te słabsze (jest ich w sumie cztery). W mojej jest jakieś 15 osób i oczywiście pełno lizusów. One sobie gadają czy coś w tym stylu i nic, a jak tylko się odezwę to wrzask i 'przesiądź się do pierwszej ławki'. Oczywiście potem następuje kłótnia z panią, w której poruszam fakt lizusów, co tylko pogarsza moją sytuację.
Offline
Taa... U mnie pani od angielskiego może i nie lubiła lizusów (zresztą w mojej grupie od anglika były tylko dwa), ale za to kiedyś nam narysowała na tablicy sześć kwadratów i powiedziała, że zawsze będzie zapełniała jeden kwadrat, kiedy np. będziemy gadać itp. Powiedziała też, że jeśli wszystkie kwadraty pozostaną niepokolorowane, czeka nas jakaś nagroda, w postaci dodatkowych punktów z zachowania, czy czegoś tam, a jeśli wszystkie zakoloruje, to wręcz odwrotnie. No i oczywiście cała lekcję byliśmy grzeczni, bo chcieliśmy dostać te punkty, a tu nagle pani, pod koniec lekcji mówi do jednego gościa: Piotrek! Co ty masz w buzi?!, a on: Eee... gumę...?. Oczywiście pani zakolorowała kwadrat, a cała grupa się, za przeproszeniem, wkurwiła, no, bo przepraszam bardzo, ale cała grupa ma nie dostać punktów za to, że jedna osoba żuła gumę -.-"? Pamiętam też, jak w drugiej klasie jakiś koleś powiedział coś śmiesznego, a ja się zaśmiałam i dostałam uwagę za śmianie się -.-"... Do tego on uwagi nie dostał...
Ostatnio edytowany przez Valerie (2010-09-06 19:01:15)
Living is easy with eyes closed, misunderstanding all you see.
Offline
Smilerka napisał:
Często jestem zawiedziona pod koniec filmu/książki/anime/czegoś takiego xD
Też tak czasem mam ;/ Na przykład pod koniec Pottera byłam zawiedziona. Zakończenie było takie... banalne
Nie podpisuję się pod niczym, co pisałam na tym forum, bo byłam dziwnym dzieckiem.
Offline